Postanowienia noworoczne to świetna sprawa, pod warunkiem, że będą one wykonalne. Często na początku stycznia mamy zapał, a potem motywacja systematycznie spada. Długo myślałam nad postanowieniami, które będą dla mnie dobre i które pozwolą mi zdrowiej żyć, cieszyć się codziennością i pełnego wykorzystania czasu który mam. W tym roku postawiłam na siebie i choć to brzmi dość egoistycznie to takim zupełnie nie jest. Kiedy będę czuła, że zwyczajnie lubię siebie i dobrze się czuję, będę bardziej otwarta na świat i dobre rzeczy które mnie spotykają. W tym roku więcej będziemy celebrować codzienność, cieszyć się z promieni słońca ogrzewającego twarze, smacznym obiadem czy ciszą i spokojem sobotniego wieczoru. Z takich małych przyjemnych chwil składa się nasza codzienność i tylko od nas zależny czy dostrzeżemy w nich coś pozytywnego.
Długo myślałam o postanowieniach noworocznych, bo z jednej strony po co, a z drugiej wyznaczone cele motywują do działania, do zmiany na lepsze w różnych dziedzinach. Kilka postanowień sprecyzowałam, kilka jest w fazie inspiracji i być może znajdą się na liście.
Comiesięczne odgracanie domu – to już w zasadzie kontynuacja. Już dwa lata walczę z nadmiarem wszelkiego rodzaju. Pozbyłam się wielu rzeczy, część oddałam znajomym, część musiałam wyrzucić, a w dalszym ciągu mam wrażenie, że mamy za dużo. To niesamowite ile potrafi się nagromadzić. Chcemy żyć coraz bardzie zero waste, bez zbędnego balastu śmieci w naszym życiu, tych w naszym otoczeniu, ale też tych wirtualnych. Nie chcemy przyczyniać się do zmian klimatycznych, zanieczyszczenia świata plastikiem przez który cierpią zwierzęta i nasze otoczenie staje się coraz bardziej niezdrowe i paskudne.
Niedługo postaram się też przygotować post o The minimalist challenge dzięki któremu pozbyliśmy się ponad 500 rzeczy.
Codzienna medytacja i joga – wyciszenie i dbałość o rozwój emocjonalny są bardzo potrzebne w zagonionym świecie.
Picie zielonych koktajli co najmniej co drugi dzień – to również kontynuacja. Bardzo mi służą, są świetną dawką owoców i warzyw w bardzo wygodnej formie.
Kosmetyki naturalne w szklanych opakowaniach – już w 2019 roku bardzo interesowałam się naturalnymi kosmetykami, a że z plastikiem mi nie po drodze to wybór opakowań też nie był zbyt trudny. Nowe kosmetyki będą na pewno naturalne, cruelthy free i najlepiej z pełni wegańskim składem.
Racjonalne, świadome zakupy – to również kontynuacja z poprzedniego roku. Nie chcę wydawać niepotrzebnie pieniędzy na rzeczy które nie potrzebuję. Mamy tak dużo, że naczyń, ubrań i kosmetyków wystarczy nam jeszcze długo. Postanowiłam nie kupować na zapas, nie kupować dopóki nie wykorzystamy to co już mamy. Nie ma takiej potrzeby, przecież jest mało prawdopodobne żeby dopadł nas jakiś kataklizm. Tutaj zaliczyłabym też kupowanie jak najbardziej zero waste i unikanie śmieciowego jedzenia.
Joide de vivre – Cieszenie się miłymi chwilami w ciągu dnia. Drobnymi przyjemnościami. które przeżyte świadomie niesamowicie poprawiają humor. Spacer w lesie, magiczny widok o zachodzie słońca, stylizacja w której czuję się świetnie, pyszny posiłek ze znajomymi, kawa na mieście i wiele innych momentów.
Skupienie się na dbaniu o siebie każdego dnia – chcę być w końcu dla siebie ważna, przez ładne ubranie po domu, dobrze dobrane kosmetyki, ćwiczenia i uśmiechanie się do siebie. To najmilsze kiedy czujemy się dobrze we własnej skórze.
Systematyczna nauka języków – coś co u mnie ostatnimi czasu kulało, a niestety brak kontaktu z językiem powoduje analfabetyzm wtórny.
Dlatego dwa razy w tygodniu po godzinie na języki to absolutne minimum.
Zrealizować nowy projekt zawodowy – to ciekawa pozycja. Nowe wyzwanie …
Więcej marzyć – marzeniami trzeba sięgać za horyzont. Chcieć trochę więcej niż sugeruje rozum, bo po to są właśnie marzenia.
Tworzyć listę co będzie za rok o tej porze – wizualizacja ma dużą moc
Jakie są wasze noworoczne postanowienia ?