Jesień już czuć w powietrzu w zapachu grzybów, paproci, spadających liści i przyjemnie ciepłych promieniach słońca. Najprzyjemniejsze są spacery po lesie. Obserwując zmieniającą się przyrodę i harce ważek na jeziorkiem. Wielkie bogactwo grzybów na których totalnie się nie znam i raczej najbezpieczniej dla mnie kiedy tylko fotografuję ich kolorowe kapelusze. Spacerując dotleniamy organizm, co ma bardzo pozytywny wpływ również na skórę. Od dłuższego czasu szukałam kosmetyków, które pomogą mi zregenerować kondycję skóry twarzy po lecie. Z wielu produktów w drogerii wybrałam serię Carbo Detox Bielendy: żel węglowy do mycia twarzy, pastę węglową do mycia twarzy 3 w 1, nawilżająco – matujący węglowy krem do twarzy i dwie maseczki.
Po zastosowaniu kosmetyków skóra jest odświeżona, lekko zmatowiona bez efektu wysuszenia. Aktywny węgiel powstaje z m.in. drewna, torfu, węgla kamiennego lub brunatnego, posiada właściwości absorbowania toksyn i zanieczyszczeń, ale też poprawia gojenie się ran czy miejsca po ukąszeniu zwierząt. Kosmetyki mające go w składzie za zadanie usunąć toksyny z twarzy, nadmiar sebum i wyrównać koloryt skóry. Nie trzeba się obawiać, że szara zawartość pudełeczka kremu będzie pozostawiała ciemne ślady na skórze. Krem fajnie się wchłania i ładnie pachnie, choć może odrobinkę zbyt mocno, jednak mim faworytem jest pasta węglowa 3 w 1. Można stosować ją jako pastę, peeling i maseczkę. Zawartość zielonej glinki poprawia jej właściwości głęboko oczyszczające i odświeżające skórę.
Pióropusze paproci zainspirowały mnie do połączenia serii Carbo Detox z delikatnie jesienną przyrodą.
ŻELE POD PRYSZNIC BIAŁY JELEŃ
Zima coraz bardziej odbija się na naszej skórze. Suche powietrze i zmiany temperatury nie przyczyniają się do poprawy jej kondycji. Codzienna pielęgnacja zaczyna się pod prysznicem, dlatego bardzo ważnym elementem jest wybór delikatnych i łagodzących środków myjących.
Kosmetyki Białego Jelenia znane są nam chyba od dzieciństwa (bo produkowane są od 1921 roku), czasami kojarzą się z nieszczególnie pachnącą kostką mydła, ale to już przeszłość. Ładne opakowania i dobrej jakości zawartość skłaniają do zakupu. Bardzo lubię delikatne dla skóry żele pod prysznic bez sztucznych barwników i niezdrowych substancji, dlatego wybieram kosmetyki bez parabenów, SLSów przeznaczonych dla skóry wrażliwej lub nawet krok dalej skłonnej do alergii. Wybrałam kilka żeli, które u mnie sprawdzają się bardzo dobrze: hipoalergiczny naturalny żel pod prysznic, żel pod prysznic z serii kozie mleko i żel pod prysznic z serii łagodzenie, a dodatkowo zaopatrzyłam się w krem do rąk z tej samej serii. Żele delikatnie oczyszczają skórę, jednak jej nie wysuszają i nie podrażniają. Nie zawierają dodatków zapachowych dzięki czemu nie uczulają i dodatkowo nie kolidują z zapachami balsamów do ciała. Cena za opakowanie to około 7,50 zł/250 ml.
Jakie są wasze ulubione żele pod prysznic?
PIELĘGNACJA DŁONI
Mróz, duże zmiany temperatury i suche powietrze w pomieszczeniach podrażniają i wysuszają delikatną skórę dłoni. Bardzo ważne jest dobranie odpowiedniego kremu do rąk. Dzisiaj postaram się pokazać moich ulubieńców, którzy sprawdzają się już od dłuższego czasu. Pierwszymi są kremy do rąk z linii Shea Line marki The Secret Soap Store. Cala linia kremów oparta jest na mieszance stworzonej z masła Shea, oliwy z oliwek, soku z cytryny, oleju avocado, borowiny, aloesu i protein pszenicy. Substancje te dzięki zawartości witamin A,E,F i roślinnych tłuszczy, posiadają właściwości doskonale zmiękczające skórę i łagodzące podrażnienia. Wzmacniają strukturę międzykomórkową, płaszcz hydrolipidowy skóry i i doskonale chronią przed działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych również dzięki naturalnym filtrom UVB. Z bogatej oferty wybrałam trzy: z zieloną herbatą, trawą cytrynową i limonką z miętą. Wybór kierowany był raczej na podstawie zapachu, a po przetestowaniu wydaje mi się, że działają bardzo podobnie. W opakowaniu z ekologicznego papieru znajdziemy metalową tubkę, stylizacją przypominającą rodem z PRLu, która zawiera delikatną, mleczno białą, lekko pachnącą zawartość. Kremowa konsystencja kremu szybko wchłania się w skórę, pozostawiając ją dobrze odżywioną, wygładzoną i elastyczną. Delikatny, świeży zapach pozostaje na dłoniach jeszcze przez dłuższą chwilę. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy użyć odrobinkę. Tubkę z limonką i miętą ze względu na lekko chłodzący zapach zostawię sobie na wiosenne dni. Kremy z linii Shea Line nie zawiera parabenów, ftalanów, pochodnych ropy naftowej i substancji z upraw modyfikowanych genetycznie.Produkty marki The Secret Soap Store produkowane są w Małopolsce. Cena 80 ml opakowania to 38,50 zł, a wersji do torebki 30 ml to 15,90 zł
Drugim kosmetykiem do rąk, który używam już od bardzo dawna jest Bawełniany krem do rak z proteinami jedwabiu marki Barwa. Zawartość oleju bawełnianego delikatnie nawilżającego, protein jedwabiu regenerujących warstwę lipidową, gliceryny nawilżającej skórę, alantoinę kojącą i łagodzącą podrażnienia krem świetnie wpływa na dobrą kondycję skóry. Delikatna konsystencja dobrze się wchłania pozostawiając gładką, elastyczną i delikatnie pachnącą skórę. Pomimo niskiej ceny jakościowo krem może śmiało konkurować z innymi o wiele droższymi kosmetykami, co zostało potwierdzone nagrodą Doskonałość Roku 2015 Twojego Stylu. Produkty marki Barwa produkowane są w Krakowie. Cena za 100 ml to 4,00 zł.
2016 W SKRÓCIE
Początek nowego roku to świetny czas na podsumowanie swoich działań. W końcu wzięłam się w garść i rozpoczęłam pisanie bloga. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziecie do mnie czasami zaglądać.
Dzisiaj podzielę się moimi zakupowymi znaleziskami z 2016 roku. Część to moje spełnione marzenia, takie jak zakup skórzanej ramoneski, a inne to przypadkowe odkrycia. Ulubione rzeczy często znalazłam w ciucholandzie, gdzie po bardzo korzystnej cenie czekały na mnie piękne sweterki, żakiety czy nawet płaszcze. Przemierzając galerie handlowe bez żadnego pomysłu i potrzeby najczęściej znajdowałam rewelacyjne ubrania, które od razu stawały się ulubionymi.
1. Kremy do rąk The Secret Soap Store o zapachu Lemon Grass i Lemon Tree
2. Zestaw do pielęgnacji ciała Argan & Goats The Secret Soap Store
3. Płaszcz Hennes -jedena z lepszych zdobyczy ciucholandowych
4. Ramoneska Zara
5. Jeansy Zara i Big Star model Larisa 900
6. Swetry Christian Berg
7. Bluza MLE
8. Mokasyny Venezia
9. Sneakersy Skechers
10. Torebka Słoń Torbalski
11. Rękawiczki Wittchen
12.Zegarek Wellington Classic Black
13. Pióro Waterman
14. Iphone 6 Plus
15.Książka „Za żadne skarby” Vera Falski

W poprzednim roku nie udało zrealizować wielu wyjazdów, jednak zawsze należy się cieszyć z pozytywów. W tym roku było wiele jednodniowych wypadów, ale też wyjazdy w okolice Bawarii, Bieszczady, Pieniny, Tatry – dobrze, że można wspominać 🙂
16. Dolina Chochołowska
17. Zugspitze
18. Niedzica
19. Pieniński Park Narodowy
20. Pieniński Park Narodowy
21. Gdzieś na szklaku – okolice Krościenka
22. Krynica Górska
a na koniec moje wielkie marzenie