Wyjazd w góry to zawsze wielka przyjemność. Najpierw wysiłek, a potem bezmiar oglądanych widoków, które pozwalają dopłynąć. Tak było też tym razem. Pieniny, choć niewielkie, są piękne o każdej porze roku. Do tej pory staraliśmy się przejść szklakiem Sromowce Niżne – Trzy Korony – Sokolica – deptakiem przy Dunajcu – Sromowce Niżne na rozpoczęcie sezonu górskiego na początku maja, jednak w tym roku wiele planów trzeba było skorygować. Trzy Korony Trzeba było jednak odwiedzić. Wyjazd o 3.20 w niedzielę, na szlaku byliśmy już koło 5.00. Co prawda nie zdążyliśmy zobaczyć wschodu słońca z Okrąglicy, ale widok słońca wyłaniający się z za widnokręgu, odbijający się w kropelkach rosy na trawach i pajęczynach magiczny. Zostawała jeszcze godzina marszu na szczyt. Na szklaku cisza, no może tylko ptaki mile przerywają ją na chwile i spokój. Na przełęczy Szopka (Bogu Chwała) chwila przerwy i zdjęcie zrobione pięknie wyłaniających się Tatr i mgieł. Na szczyt wchodzimy po metalowej konstrukcji (przy dużym natężeniu ludzkim zdaje to egzamin). W końcu ukazuje się panorama Pienin, mgły rozpływające się nad wodami, Tatry na horyzoncie. Będąc na szczycie samemu można rozkoszować się widokami i ciszą. Nie ma limitu czasu. Po drodze co chwile spotykamy wiewiórki robiące zakupy i motyle wygrzewające się w promieniach słonecznych. Schodząc spotykamy nieliczne grupki. Kilka minut przed 10.00 na szklaku są jest już pielgrzymki ludzi, tu już kończy się przyjemność obcowania z naturą, na szczęście jesteśmy z powrotem w Krościenku. W drodze powrotnej jeszcze tylko najpyszniejsze lody “u Argasińskich” w Nowym Sączu i kierunek dom.
Kilka przydatnych informacji:
Parking koło mostu w Krościenku kosztuje 8,00 zł za dzień, za darmo można zaparkować pod Kościołem (warto czytać tabliczki z wytycznymi), można też podjechać w kierunku żółtego szlaku w ulicę Trzech Koron, tam parking nadleśnictwa oferuje postój za 10,00 zł. Za wejście do parku nie zapłacimy, opłata za wejście na platformę Okraglicę wynosi 5,00 zł za bilet normalny i 2,50 zł za bilet ulgowy, w tym samym dniu możemy wejść na Sokolicę po okazaniu wcześniej zakupionego biletu i odwrotnie. Szczerze polecam też trasę ze Sromowców Niżnych, która moim zdaniem jest bardziej atrakcyjna i powrót słowacką stroną ścieżka kolo Dunajca.
7 Comments
Wycieczka kosztowała na pewno sporo wysiłku (tym bardziej, że wyjazd był o tak wczesnej porze), ale widoki chyba wszystko zrekompensowały 😉
Pięknie ?
oj tak, widoki zawsze rekompensują nawet największy trud wejścia na szczyt
Ale pięknie!
Nigdy nie udało mi się tak wcześniej wyjść na szlak, musi to być wspaniałe uczucie. Z naszymi maluchami starujemy najwcześniej o 10;)
Wspaniale jest maszerować słuchając śpiewu ptaków, taką atmosferę zapewnia tylko wczesny ranek. Kiedy dzieciaczki podrosną na pewno będziecie też mieć możliwość porannych wypadów. :*
Przepiękne są te krajobrazy z mgłą nad przełomem, Niedzicą, Sromowcami… I te widoki jakby z samolotu. Wschód słońca, brak tłumu – to wszystko sprawia że człowiek czuje się wyjątkowy w wyjątkowym miejscu.
Ciekawy artykuł.
Piękne Macra i pajęczyna.