Botwinka to mój kolejny smak z dzieciństwa. W upalne wieczory mama podawała nam lekko przestudzoną czerwoną zupę. Bardzo nam smakowała, szczególnie po wakacyjnych zabawach w grupie dzieci z sąsiedztwa. W pogodne dni nie pamiętaliśmy nawet o telewizorze. Zaraz po śniadaniu zbieraliśmy się w umówionym miejscu i wymyślaliśmy sobie najprzeróżniejsze zabawy, w chowanego w lesie, domki na drzewach albo włóczyliśmy tak po prostu. Wracaliśmy na obiad i podwieczorek. Po takiej dawce ruchu wszystko nam smakowało, ale niektóre dania zapisały się głęboko w pamięci. Wiele posiłków powstawało z warzyw wychodnych w ogródku, a prawdziwy smak i zapach owoców i warzyw uczył nas zdrowego żywienia, o którym wtedy nie myśleliśmy. Było pysznie i wesoło, bo byliśmy w grupie.
Botwinka z jajkiem jest nie tylko pyszna, ale też bardzo zdrowa. Ma całą paletę zalet. Oprócz wielu witamin i mikroelementów, oczyszcza krew i odkwasza organizm. Najpyszniejsze i najzdrowsze buraczki, marchew czy cebula zerwane są z własnych grządek albo kupione od zaufanego rolnika.
SKŁADNIKI:
2 pęczki botwinki z burakami
2 duże marchewki
1 cebula
natka selera
2 ząbki czosnku
ziele angielski i listek laurowy
sól i pieprz
sok z cytryny
łyżka masła
gęsta śmietana lub jogurt
szczypiorek lub koperek
4 jajka
Warzywa gotujemy z łyżką masła i przyprawami. Obrane buraczki ścieramy na tarce, dodajemy do wywaru i gotujemy na małym ogniu. Liście buraków siekamy w miarę drobno i dodajemy do zupy. Zakwaszamy sokiem z cytryny. Dla osób, którym nie za bardzo wychodzi zakwaszanie barszczyków można wspomóc się koncentratem buraczkowym np Krakusa. Miseczkę zupy dekorujemy jajkiem pokrojonym na pół, śmietaną lub jogurtem i szczypiorkiem lub koperkiem w zależności od upodobań.
SMACZNEGO !!!