Majowe słońce jakoś tak pozytywnie wpłynęło na dobry nastrój, ale też chęć zrobienia czegoś pysznego, lekkiego ale też ciepłego. Warzywne zakupy tym razem bardzo się udały. Z sezonowych cudeniek udało mi się kupić piękne botwinki, młode ziemniaczki i rabarbar. Zrobiłam moją ulubioną botwinkę z mlekiem kokosowym i ciasto ucierane z rabarbarem. W weekend pogoda dopisała, jedzenie było pyszne, więc pozostało tylko zając się delektowaniem się i rozmowami z domownikami na dworze.
SKŁADNIKI:
2 pęczki botwinki ( 6 sztuk)
1/2 cebuli
5 średnich ziemniaków
2 marchewki
1/6 cytryny
pęczek młodych cybuchów lub szczypiorku
1/3 puszki mleka kokosowego
1 listek laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
2 łyżki oleju
sól, pieprz
Ziemniaki szorujemy i gotujemy w osolonej wodzie. Cebulkę siekamy na kosteczkę i delikatnie podsmażamy z listkiem laurowym i zielem angielskim. Marchewkę obieramy, trzemy na grubych oczkami i wrzucamy do cebulki. Mieszamy i zostawiamy pod przykryciem, żeby razem się dusiły przez chwilę.
Botwinkę myjemy i kroimy na plasterki. Poszczególne elementy buraczków się etapami. Najpierw dodajemy kosteczkę z korzenia buraczka, dusimy przez 3 minuty, potem dodajemy łodygi, sól i pieprz i znowu dusimy przez 3 minuty. Dodajemy szklankę wody i pozostałe pokrojone liście buraczka. Gotujemy 1,5 minuty. Mleko kokosowe mieszamy z połową szklanki gorącej wody i wlewamy do naszej botwinki i gotujemy przez chwilę. W razie potrzeby uzupełniamy wodę. Doprawiamy sokiem z cytryny.
Podajemy z ugotowanymi ziemniaczkami i cebulką.
SMACZNEGO !!!