W zeszłym tygodniu w zasadzie nie mieliśmy pomysłu na popołudnie. Plany były zupełnie inne ale czasem wychodzi inaczej co nie znaczy gorzej. Po krótkim przemyśleniu wybraliśmy się do Jodłówki Tuchowskie sprawdzić fajność wieży widokowej po zimie. Okazało się zupełnie spoko. Oprócz pięknych widoków ( nam przez chwilę udało się zobaczyć Tatry) można posiedzieć w altanie, zjeść przyniesiony przez siebie prowiant lub co nieco kupić w pobliskim schronisku. Polecam zostawić samochód na dole i wybrać się piechotą na górę z wieżą. Droga nie jest ani zbyt stroma, ani zbyt ruchliwa i można świetnie się zrelaksować podczas spaceru. Wieża jest dość solidna, składa się z czterech tarasów widokowych. Wejście nie jest zbyt trudne, ale mając na uwadze czyjeś predyspozycje można się zatrzymać na komfortowej wysokości.
Na najwyższym tarasie chcieliśmy zrobić kilka zdjęć jednak psotny wiatr co chwilę porywał Łukaszowi kapelusz.
Trochę jeszcze pojeździliśmy szukając ciekawych miejsc do zdjęcia podczas zachodu słońca. To była fajna niedziela.
W POSZUKIWANIU WIOSNY
Pierwsze ciepłe dni coraz bardziej nas rozpieszczają. Słońce poprawia humor. Bardzo nam tego brakowało.
W niedzielne południe postanowiliśmy trochę się przejechać, a przy okazji przetestować nową wieżę widokową w okolicy. Dotarliśmy do Dąbrówki Szczepanowskiej. Wieża o wysokości 16 metrów w całości wykonana jest z drewna. Z kilku tarasów rozpościera się widok na pobliski Tarnów, zakole Dunajca, panoramę Pogórza, a przy odrobinie szczęścia również Tatry. Wieża jest bardzo przyjazna dla dzieci i osób takich jak ja, które mają problem ze zbyt otwartą przestrzenią. Na wiosnę, kiedy zostaną ukończone ostatnie prace w otoczeniu wieży będzie to rewelacyjne miejsce na ciekawy postój podczas wycieczek rowerowych i nie tylko.