Jeszcze nie zdążyliśmy się nacieszyć śniegiem, a już praktycznie go nie ma. Na szczęście udało się nam wybrać się na kilka zimowych spacerów w scenerii jak z czasów dzieciństwa. Śniegu po kolana ale na szczęście kilka osób już szło tą trasą. Czapy śniegowe na choinkach sprawiają, że można poczuć się jak w Alpach ale kilka kilometrów od domu. Zamieszanie robiły tylko małe sikorki wesoło buszujące w zaśnieżonych gałązkach. Bardzo lubię ten zakątek w mojej okolicy kiedy jest tam spokojnie i cicho.
SPACER PO DOBRY NASTRÓJ
Święta zbliżają się szybkimi krokami. Pęd, stres i frustracja, a jakby spróbować coś nieco innego. Zamiast piec kolejne ciasto, robić czwartą sałatkę i szósty raz odkurzać dywan może wybrać się na spacer do parku, lasu lub na łąkę i wrócić dotlenioną, uśmiechniętą i pozytywnym nastawieniem do domowników.
Mój spacer był w niedzielny poranek, trochę doceniłam piękno przyrody, świeży śnieg który otulał rośliny, promienie słońca lekko przebijające się miedzy konarami drzew. Na końcu wstąpiłam do pijalni czekolady na moją ulubioną gorącą czekoladę z bitą śmietanką i cynamonem. Świetny początek dnia. Pewnie domyślacie się już że po raz kolejny trafiłam do Krynicy Zdrój.
SKAMIENIAŁE MIASTO SPOWITE MGŁĄ
Rozsiane po lesie skały w Ciężkowicach wywołują różne skojarzenia. Spacer w takiej scenerii jest wielką gratką o każdej porze roku. Babie lato już się skończyło, a jesienne mgły rozpościerają się po wszystkich zakamarkach lasu i okolicy rzeki. Trochę mrocznie, trochę strasznie, trochę tajemniczo. Zapraszam.
Zdjęcia robione były trochę wcześniej, stąd jeszcze tak dużo zieleni.
O scenerii zimowej i dodatkowych atrakcjach tego miejsca pisałam wcześniej. Zapraszam również tutaj .