Z minimalizmem w wydaniu Kasi Kędzierskiej spotkałam się przy okazji wydania jej książki, która bardzo mnie zaintrygowała i przyniosła dość dobry skutek, a przynajmniej dobrze dała mi do myślenia. Przeczytałam tę książkę kilka razy, a teraz czasami wracam do fragmentów. Trochę dziwne, ale najpierw trafiłam na książkę, a dopiero potem na blog. Na początku przyszła refleksja na temat zakupów, które z wyjątkiem odzieżowych, robiłam bardzo przemyślanie. Jednak jak postanowiłam, tak też zrobiłam. W zeszłym roku założyłam sobie niekupowanie ubrań i kosmetyków przez miesiąc, udało się prawie cztery. Gorzej było z wyrzuceniem/oddaniem, no w każdym razie pozbyciem się rzeczy które już mam, bo przecież wydałam na nie pieniądze wiec szkoda tak po prostu wyrzucić. Do odgruzowania mieszkania zbierałam się dość długo. Najpierw były to drobne porządki, potem przyszedł czas na kuchnię. Wyrzuciłam mnóstwo plastikowych pudełek, słoików, butelek i nadszczerbionych kubków. Jednak do porządnej selekcji w szafie potrzebowałam prawie roku, co trwało tak naprawdę etapami. Najpierw pozbyłam się zniszczonych, poplamionych i nielubianych ubrań, potem przyszedł czas na te mało lubiane. Wybrałam też rzeczy całkiem fajne, jednak dla mnie zbyt małe i przekazałam je dla ubogich mieszkańców pewnej afrykańskiej wioski.
MATERIALNE
1. Odświeżyć ściany w sypialni
2. Wystawić na sprzedaż książki i ubrania – drugą turę rozpoczęta ( http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=4269051)
3. Zrobić selekcję ubrań letnich – niepotrzebne ale w bardzo dobrym wyślę, może sprawią komuś przyjemność
4. Zrobić porządek w zapasie ręczników i bielizny
5. Nie używać reklamówek – praktycznie mi się udaje do stycznia
6. Oczyścić dysk komputera ze wszystkich niepotrzebnych plików
7. Zrobić porządek ze zdjęciami w telefonie
8. Wygospodarować przynajmniej dwa dni w miesiącu bez telewizji.
9. Wykorzystać zapasy zgromadzone w kuchni i spiżarce, a dopiero potem robić kolejne zakupy spożywcze
10. Codziennie wieczorem umyć wszystkie naczynia zalegające w zlewnie.
PSYCHOLOGICZNE
1. Nie kupować przez miesiąc
2. Codziennie wygospodarować 20 minut na celebrację TU i TERAZ
3. Zrobić listę marzeń na ten rok
4. Poświęcić czas najbliższym bez telefonu i telewizora – zachęcam was do częstszych kontaktów z waszymi babciami i dziadkami, ciszmy się z każdego dnia jaki uda się wam razem spędzić.
5. Powiedzieć komplement przynajmniej trzem osobom dziennie
6. Uśmiechać się do ludzi
7. Ćwiczenia na rowerku stacjonarnym/ rowerze co najmniej pół godziny dziennie
Większość rzeczy udało mi się zrealizowań, niektóre wymagają jeszcze trochę zaangażowania i czasu. Jednak za każdym dniem było łatwiej i przyjemniej.
Zachęcam was do tworzenia własnych wyzwań, które oczyszczają nie tylko naszą przestrzeń, ale przede wszystkim myślenie, dodają kreatywności. Stajemy się bardziej szczęśliwi, wypoczęci i mający motywację do nowych działań, czego bardzo wam życzę.
13 Comments
Ciekawa propozycja.
Moja koleżanka opowiadała mi o tej książce i o tym, że naprawdę na nią “zadziałała” 🙂 Ja jestem jej bardzo ciekawa ♥
lifebysusanna.blogspot.com
Ojj ten czas bez telefonu, dla bliskich – bardzo ważne, a ciągle mi ucieka przez zabieganie. Cały czas przyklejona do telefonu, coś załatwiająca… Muszę się z tym bardzo pilnować.
mydreamsmyrealityy.blogspot.com
Dostałam ją od przyjaciółki na urodziny. Przeczytałam dość szybko, ale jeszcze nie zdążyłam wprowadzić kilku zmian, bo w tym momencie nie mam czasu 😉
xxPamolina
http://www.pamolina.com
Such a great and interesting post! Thanks for sharing!
xx
Mónica Sors
MES VOYAGES À PARIS
NEW POST: CALI DAYS…
Chyba się przekonałam – czas na wizytę w księgarni ;).
You are really conscious and what you show here makes so much sense to me! You are a true role-model <3
xx from Bavaria/Germany, Rena
http://www.dressedwithsoul.com
Ja też przeszłam przez podobne przemyślenia, szczególnie jeżeli chodzi o ubrania. Tak jak Tobie było mi bardzo trudno pozbyć się z tzw. bezcen rzeczy, za które zapłaciłam niemałe pieniądze. Koniec końcem doszłam do wniosku, że nie dodaję im wartości przetrzymując je latami w szafie, albo odłożone w walizkach (taki mój schowek). Zdecydowałam się na uczestnictwo w Yard Sale (nie wiem czy takie targi też są popularne teraz w PL, ja mieszkam w Bukareszcie). Nie wiedziałam czy to się opłaci, ale ileż satysfakcji miałam po pierwszych sprzedanych ubraniach i uciesze klientek! Postanowiłam, ze będę kontynuować, a zarobione pieniądze inwestuję w specjalne rzeczy, typu drogie buty na które wcześniej trudno było mi się zdecydować właśnie przez ich cene:) Polecam!
Schowek w walizce też mam, świetnie się sprawdza :).
Ja również o wydanych pieniądzach nawet myśleć nie chcę, część próbuję oferować na allegro, ale większość wysyłam potrzebującym. Zdjęcia z uśmiechniętymi buziami są bezcenne. A za dodatkowe pieniądze z wyprzedaży kupiłam sobie ładną torebkę na którą wcześniej było mi szkoda.
Pozdrawiam.
Ja dwa ray do roku oczyszczam szafe, dom z niepotrzebnych rzeczy. Kiedys mialam z tym problem, bo slowa ¨a moze sie przyda¨ brzmialy mi w glowie, a dzisiaj jak czegos sie pozbywam to czuje sie lekka 🙂 polecam wszystkim!! Pozdrawiam z Madrytu!!
Great post!
Kisses from http://thefashionjump.blogspot.com.es/
Bardzo dobry wpis i bardzo przyjemnie się czyta =)
Zapraszam do mnie, daj znać co sądzisz 😀 : http://www.wilk-fashionart.com
Ten blog od dzis jest w moich top3 codziennych lektur 🙂