Są takie smaki z dzieciństwa których nigdy nie da się odtworzyć. Posiłek przygotowany tak samo, a jednak smakuje inaczej. Do takich niezapomnianych dla mnie ciast należy karpatka, która robiona była bardzo rzadko tylko na wyjątkowe okazje. Pofalowane ciasto przypominało pagórki posypane białym cukrem. Pachniało wypieczonym ciastem i masą waniliową. Dla dziecka była to wyjątkowa przyjemność, tym bardziej, że nie było w sklepach takich wyszukanych słodyczy.
Karpatkę lubię do dzisiaj, bywa u mnie na stole kilka razy w roku. Korzystam z tego samego przepisu. Tym razem postanowiłam ją lekko zmodyfikować dodając do masy cukier z wanilią, tą prawdziwą.
Ciasto:
125 g masła
1 szklanka wody
1 szklanka mąki
5 małych lub średnich jajek
szczypta soli
Masło roztopić w garnku, dodać wodę, sól i zagotować. Wsypać mąkę i przez chwilę ucierać drewnianą łyżką aż powstanie gęsta i gładka masa. Przełożyć do miski i ostudzić. Dodać jajka, całość mieszać na gładką masę. Ciasto podzielić na 2 części.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni C (góra i dół bez termoobiegu). Dużą prostokątną formę o wymiarach 25 x 36 cm posmarować masłem. Jedną część ciasta wyłożyć łyżką na blachę, następnie za pomocą płaskiej łopatki, rozprowadzić ciasto po blaszce. Łopatkę co chwilę wkładać do ciepłej wody aby ciasto za bardzo się nie kleiło. Piec przez 20 – 25 minut na złoty kolor. W trakcie pieczenia nie otwierać piekarnika bo ciasto opadnie. Można nagrzać piekarnik o 10 stopni C więcej, bo przy otwieraniu drzwiczek trochę ciepła ucieknie.
W mniejszych foremkach ciasto będzie potrzebowało dłuższego pieczenia! Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, odczekać kilka minut, zdjąć placek z blaszki, i pozwolić mu odparować na ruszcie, żeby było chrupki.
Krem:
600 ml mleka
100 g cukru pudru
6 żółtek
4 łyżki mąki ziemniaczanej
1 cukier z wanilią
1,5 kostki masła
Mleko zagotować w rondelku i odstawić. Żółtka ubić z cukrem i cukrem pudrem na puszystą masę. Ciągle ubijając dodać mąkę (stopniowo, najlepiej po łyżeczce), następnie cienką strużką (cały czas miksując!) wlać mleko.
Całość przelać do rondelka i gotować na najmniejszym ogniu, nieustannie mieszając. Zdjąć z ognia, kiedy masa będzie troszeczkę bardziej gęsta niż budyń. Zimny budyń utrzeć na puszystą masę z masłem…. Najpierw miękkie masło potem stopniowo dodajemy zimny budyń
SMACZNEGO !!!
P.S. Stasiu dzięki za konsultacje, nie tylko te karpatkowe :*
12 Comments
waooo its amazing cooked & looks yammi dear love it.. thanks for sharing 🙂
https://wpthemesfree.website best wordpress themes
Wuala que rico, que pinta tieneeeee
Te dejo mi último post
https://simplysory.wordpress.com/2017/10/19/station/
Looks soo good<3
I will try it.
Have a great day.
Kiss
http://www.swisstwins.ch/
Looks so yummy!
http://bellemelange.net/
Kochana dziękuję…. 😉 smaki da się odtworzyć… nawet koleżanka powiedziała ostatnio ” smakuje jak ta od mojej babci”….uwielbiam takie teksty bo to znaczy, że dobre. Nie byłabym sobą gdybym nie napisała….jestem jak zwykle pod wrażaniem zdjęć
Omg this looks so delish!!
xx
Mónica Sors
MES VOYAGES À PARIS
NEW POST: MY FASHION MONTH – VLOG + LOOKBOOK
Omg this looks so delicious! I would love to have a piece right now! 😀
Stella
http://www.stellaasteria.com
I love this cake! Poland tastes good…
xx Ashon
http://ashonfashionary.com/single-or-multiple-stones-a-guide-to-engagement-ring-styles/
Oh, I know these tastes of the childhood – they are indeed unforgettable. The cake you show here today is totally new for me but although I don’t have these memories about it like you I’m convinced I will love it. Thanks for sharing and enjoy the weekend, dear Ela!
xx from Bavaria/Germany, Rena
http://www.dressedwithsoul.com
Looking super delish!
Would you like to following each other?
Let me know!
xoxo
Ayu
Jejku nie pamiętam kiedy jadłam karpatkę, chyba wieki temu :p wygląda pysznie 🙂
Looks delicious!! 😛