WAKACJE W EGIPCIE – MARSA ALAM HOTEL LAZULI

Każdy ma takie miejsce gdzie wakacyjny wypoczynek jest najbardziej wymarzony, ale też gdzie można poczuć, że wypoczywamy tak fizycznie jak też psychicznie. Dla nas takim miejscem jest Egipt. Ciepłe morze, plaża, mili ludzie i fajne hotele do wyboru. W tym roku wybraliśmy hotel Lazuli. Szybka decyzja i już na drugi dzień wieczorem byliśmy w Marsa Alam. W dzisiejszym poście postaram się przybliżyć wam trochę informacji, takich bardziej praktycznych, które mogą wesprzeć waszą decyzję o wyborze, albo wrę odwrotnie, wakacji w Egipcie.
Nasz hotel: Lazuli to hotel pięciogwiazdkowy, przygotowany bardziej dla dorosłych przez co plac zabaw i zjeżdżalnie zlokalizowane były z drugiej strony hotelu, dzięki czemu na głównym basenie nie było słychać bawiących się dzieci. Hotel z jednej strony przestronny, dający poczucie komfortu, ale jak znajdziecie sobie skróty to wszędzie jest bliziutko. Hotel został wybudowany w 2021 roku, dzięki czemu wszystko jest tutaj nowe. Na plaży jak i na basenie jest przestronnie, każdy ma do swojej dypozycji parasol z leżakami. Plaża jest piaszczysta z łagodnym zejściem do morza. bardzo długi odcinek jest płytki. Z pomostu można zejść do snurklowania lub pływania w głębszym miejscu. Rafa natomiast dobrze się tu nie ma. Mimo próśb ludzie deptają korale łamiąc je, a odrastanie to proces długotrwały, około 1 mm na rok.Jest ładna w niektórych miejscach, szczególnie na końcu pomostu, ale ze względu na wysokie fale nie można było tu podpływać.
Oferty skierowane są do Francuzów, Włochów, Niemców, Węgrów i Polaków, przez co nie ma tu Rosjan. Oceńcie sami czy dobrze.
Ogród wypielęgnowany jest w najdrobniejszym szczególe.
Jedzenie jest tutaj smaczne i urozmaicone, codziennie są inne dania do wyboru, świeże owoce, ciasta. Trzeba jednak wiedzieć, że w Egipcie nie podaje się wieprzowiny, więc kotlety i czy karkówka jest raczej nieosiągalna.
Obsługa jest bardzo sympatyczna, uśmiechnięta i wszyscy są chętni do pomocy począwszy od kelnerów, panów pokojowych, a na ogrodnikach kończąc. Animatorzy też są sympatyczni i zachęcają do różnych aktywności których jest tutaj sporo jak np. zumba, streching, nauka tańców, siatkówka, aquqim i inne.
Można tu pojeździć na wielbłądzie, ale nie wiem jak się do tego odnieść, może ktoś wie czy nie jest to dla wielbłąda bolesne lub zniekształcające jego kręgosłup.

PRZYDATNE INFORMACJE DLA OSÓB PRZYJEŻDŻAJĄCYCH

  1. Na lotnisku musicie kupić wizę, która ważna jest 30 dni, kosztuje 25 dolarów. Przylatując na Półwysep Synaj czyli do Taby i Sharm el Sheikhu jesteście zwolnieni z tego obowiązku. Kupujcie w oficjalnym okienku, w dodatkowych biurach wizy sprzedawane są kilka dolarów drożej.
  2. Zabierzcie ze sobą długopis, na lotnisku trzeba szybko wypełnić karteczkę z informacją wszego pobytu dla służb granicznych.
  3. Biura podróży liczą wasze wakacje od dnia wylotu do dnia przylotu, czyli w większości przypadków wakacje na miejscu są o dwa dni krótsze. Np oferta 8 dniowa na miejscu wynosi 6 dni.
  4. Trzeba wziąć pod uwagę, że hotel pięcio lub czterogwiazdkowy w Egipcie to nie to samo co w Europie, ale w dalszym ciągu to wysoki standard. Warto czytać opinie, ale też podchodzić do nich z dystansem. Niektórzy chcą wyłudzić zwrot kosztów wakacji.
  5. Sprawdzajcie w ofertach czy plaża jest w pobliżu hotelu. Są hotele, z których naprawdę długo trzeba jechać hotelowym busikiem lub co gorsza płatnym na plażę.
  6. Przyjęty jest tutaj zwyczaj dawania napiwków. Wypada dać napiwek kierowcy, który was wiezie do hotelu lub na wycieczkę, pokojowemu, kelnerowi który przynosi wam coś na plaży lub do stolika. Oczywiście nie ma takiego obowiązku, ale jest to takie docenienie czyjejś pracy, zazwyczaj jest to dolar lub dwa.
  7. Dokładnie czytajcie oferty, bo jedna All Inclusive wcale nie musi być taka sama jak inna. To co nie jest zapisane w ofercie, raczej nie znajdzie się na miejscu. My o mało nie kupiliśmy wakacji bez bagażu nadawanego.
  8. Zemsta faraona występuje niezwykle rzadko. Najczęściej problemy spowodowane są przejedzeniem i namieszaniem posiłków i różnych kolorowych napojów. Nam polecano trochę umiaru i probiotyki tak na tydzień przed wyjazdem jak również w trakcie, a jeżeli ich nie macie to kubeczek jogurtu naturalnego do śniadania.
  9. Smarujcie się wysokimi filtrami słonecznymi. Przyjemny wiatr od morza sprawia, że nie czujecie rzeczywistej temperatury, ale słońce i tak zrobi swoje.
  10. Nie wolno pić wody z kranu. To już krótka droga do Zemsty Faraona, czyli zmiany flory bakteryjnej w naszym przewodzie pokarmowym.
  11. Leki takie jak węgiel czy Nifuroksazyd warto kupić w Polsce. Nifuroksazyd i Antinal to ten sam preparat. W hotelowej aptece może kosztować nawet ponad 10 dolarów, a w polskiej aptece 5 zł.
  12. Fajnie jest zabrać ze sobą termos na wodę. Uzupełniacie zimnym napojem przy barze i nie musicie co chwilę chodzić po nowy napój. Tak samo macie zimny napój na wycieczce.
  13. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą butów do pływania. Na dnie Morza Czerwonego tak jak i na plaży są martwe części koralowców i muszli, na których bardzo łatwo się skaleczyć lub nawet przeciąć sobie stopę. Lepiej takich kłopotów uniknąć.
  14. Zachęcam do kupowania kosmetyków słonecznych nie szkodzących rafom koralowym. Ja znalazłam takie w Rossmanie – Sun Ozon Kids. Kacper z kanału Okiem Kosmetologa rekomenduje pod względem bezpiecznego składu dla dzieci.
  15. Jeżeli wybieracie się na kłady na safari koniecznie zabierzcie koszulę i spodnie z długimi rękawami i nogawkami. Piasek niesiony wiatrem potrafi bardzo dotkliwie wcinać się w skórę.
  16. Nie polecam korzystanie z usług z wielbłądami lub końmi w miejscach takich jak pod piramidami, tam te zwierzęta są wykorzystywane maksymalnie do granic możliwości.
  17. Z Egiptu nie wolno wywozić kawałków rafy koralowej, muszli czy skór egzotycznych zwierząt. Na lotnisku za coś takiego można dostać wysoką grzywnę albo nawet karę więzienia.
  18. Do Egiptu nie wolno wwozić dronów. Trzeba na to specjalne pozwolenie z Ministerstwa Obrony. Za nielegalne wwiezienie i używanie dronów można dostać karę wiezienia nawet na rok lub bardzo dotkliwą karę pieniężną.
  19. Zakupy starajcie się robić poza hotelem. W hotelowym sklepie potrafi być nawet pięć razy drożej niż na bazarku.
  20. Co warto przywieźć z Egiptu: kawę z kardamonem, hibiskus, shishę, przyprawy, daktyle, słodycze z pistacjami i migdałami, perfumy są specyficzne ( ja ich nie lubię, ale widziałam, że sporo pań je kupuje), rękawicę do hammamu, szale z egipskiej bawełny. Na lotnisku w sklepikach ceny były bardzo spoko.
  21. Pamiętajcie, że sprzedawcy wyznają zasadę towar macany należy do macanta. Jeżeli coś weźmiecie do ręki i tego nie kupicie, to raczej sprzedawca będzie was gonił, bo to już praktycznie wasze.
  22. Na wycieczkach uważajcie na portfel, komórkę. Podobnie jak w większości miejsc turystycznych roi się od kieszonkowców.
  23. W okolicy największych atrakcji turystycznych są dzieci które mogą wam zrobić zdjęcie, pod żadnym pozorem nie dawajcie im komórki lub aparatu. W najlepszym wypadku zażądają całkiem niemałej kwoty za zrobienie zdjęcia, a z droższym aparatem wam uciekną. Zaręczam, te dzieci biegają bardzo szybko. Podobnie jak kolesie z wielbłądami, jak nie zapłacicie to wielbłąd się nie położy.
  24. Najpierw ustalacie lub negocjujecie cenę przejazdu taksówką, a dopiero później jedziecie.Taksówkarze potrafią też jeździć dwa razy tą samą trasę lub podwyższyć cenę nawet kilka razy.

Udanego urlopu 🙂

Continue Reading

EGIPT – GÓRA MOJŻESZA I KLASZTOR ŚW. KATARZYNY

Taba jest świetną bazą wypadową na Półwysep Synaj, Izrael czy Jordanię. Opcji do wyboru było kilka: wyjazd na pustynię i wioski Beduinów, Jerozolima, Petra i Góra Synaj nazywaną Górą Mojżesza. My wybraliśmy nocny tracking właśnie na górę.

Wyjazd rozpoczęliśmy z pod hotelu o godz. 21.00. Dostaliśmy latarki, ale mamy dodatkowo swoje. Na parking pod Klasztorem Świętej Katarzyny dojeżdżamy jesteśmy pierwsi, obtaczają nas lokalni sprzedawcy, oferujący swoiste poncza, czapki, latarki, selfiesticki i w zasadzie trudno powiedzieć co jeszcze.

Marsz zaczynamy około północy wraz z naszym beduińskim przewodnikiem z poziomu 1570 m n.p.m .

Mijamy wielbłądy do wynajęcia. Beduini dość nachalnie będą nam oferować podwiezienie do ostatniej chatki z piciem i przekąskami przed schodami. Jest to na maksa drażniące, ale trzeba też popatrzeć na ich sytuację z drugiej strony. Jeżeli nie znajdą klienta, nie zarobią na utrzymanie zwierzaka i swojej rodziny.
Na początku trasa jest oświetlona, ale bardzo szybko kończy się światło. Drogę oświetlamy latarkami, widać tyle, żeby się nie potknąć. Za to gwiazdy świecą na niebie w takiej ilości, jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie obserwowaliśmy.
Na trasie towarzyszą nam sympatyczne pieski. Te chcą od nas trochę jedzenia. Większość mojego prowiantu zjadł wygłodniały psiak, taki trochę trzymający się z boku. Część naszej grupy również podzieliła się ze zwierzakami.
Przy każdej chatce jest punkt kontrolny, przewodnik sprawdza czy wszyscy dotarli. Co jakiś czas robimy odpoczynki. Każdy idzie jak może, niektórzy skorzystali z wielbłądowej podwózki.

I tu moje przemyślenia :). Wielbłąd ma udźwig do około 500 kg, więc nasz ciężar nie robi na nim dużego wrażenia. Lepiej dla niego kiedy przejdzie po niezbyt trudnej trasie niż leży przywiązany na krótkim sznurku do kamienia. Sami zdecydujcie czy wejdziecie, czy może wjedziecie jakieś 70% trasy, dając przy tym utrzymanie lokalnym mieszkańcom.

Końcowy odcinek to ponad 700 kamiennych schodów. Daje mi się we znaki. Jesteśmy już wysoko i powietrze jest rzadsze, a przy tym mroźne.
Najdłuższy postój robimy w chatce przed ostatnim odcinkiem do szczytu. Łukasz ma porządne buty trackingowe, ja niestety trampki – bardzo zły wybór. Jest zimno, można jednak wypożyczyć kocyk podobno z wielbłądziej wełny, zabierzemy je na szczyt. W każdym razie robi robotę. Siedzimy opatuleni i robi się trochę lepiej. Ciepła kawa pachnie z pieca. (Warto zabrać ze sobą kubek termiczny na ciepłą herbatkę lub kawę w “coffie shopach” na trasie ). Nasz przewodnik mówi, że cieplej poczekać w chatce, niż marznąć na szczycie. Tam dodatkowo wieje wiatr.

Wyruszamy na ostatni etap trasy o idealnym czasie, kiedy robi się delikatny brzask. Jestem z siebie dumna, to mój pierwszy dwutysięcznik na nogach 2285 m.n.p.m. ( w trampkach, brawo Ela).
Na horyzoncie dzieje się magia, góry przygotowują się na wschodzące słońce. Odsłaniają przepiękne kolory, mgły przeplatające wierzchołki.
Wszyscy czekają na słońce, część opatulonych w koce, wygląda co najmniej osobliwie. Ciepłe słońce zaczyna ogrzewać nasze twarze. To zadziwiające jak szybko robi się przyjemnie. Szczyt nie jest duży. Trochę z boku jest zamknięta kaplica, ale to ze względów bezpieczeństwa. Wraz z grupami, dotarli tu też egipscy żołnierze czuwający nad turystami.
Słońce oświetla całą panoramę, widoki są niesamowite. Kolor gór też.
Wracamy do miejsca ostatniego postoju. Teraz widać, jak ubogie są te chatki szumnie podpisane “caffe shopami”.
Przez całą drogę powrotną podziwiamy góry, nikt nasz na szczęście nas nie pogania. Dopiero teraz widać jaką trasę pokonaliśmy. Końcowy odcinek jest trudny, stromy i wysoki. Chyba lepiej było nie wiedzieć gdzie mamy dojść.
Po drodze o dziwo są nawet toalety.

Mamy się spotkać się z pilotem wycieczki przy wejściu do Klasztoru Św. Katarzyny. Klasztor ten jest najstarszym z istniejących chrześcijańskich klasztorów na świecie, usytuowany wąskiej dolinie Wadi al-Dajr u stóp Góry Świętej Katarzyny i góry Synaj w miejscowości Święta Katarzyna w muhafazie Południowy Synaj, w Parku Narodowym Święta Katarzyna, na wysokości 1570 m n.p.m. Został umieszczony wraz z okolicą na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Klasztor Św. Katarzyny został wzniesiony gdzie tradycyjnie dokonało się objawienie Boga Mojżeszowi, do dzisiaj rośnie “Gorejący Krzew”, a z ogrodu widać Górę Synaj na której Mojżesz otrzymał od Boga Dziesięć Przykazań. W klasztorze znajdziemy Studnię Mojżesza oraz Kaplicę Krzewu Gorejącego. Tutejsi zakonnicy zapewniają, że właśnie tu Mojżesz po raz pierwszy był świadkiem obecności Boga Jahwe, który pod postacią gorejącego krzewu objawił mu swoje imię Jahwe. Bóg nakazał mu spełnić misję wyprowadzenia ludu izraelskiego z Egiptu i osiedlenia go w ziemi Kanaan. Mnisi uważają to miejsce za najświętsze na ziemi, dlatego proszą gości o zdjęcie butów – tak jak według Biblii Bóg nakazał Mojżeszowi . Trzeba pamiętać o odpowiednim ubiorze, który jest surowo egzekwowany przez tutejszych zakonników.

W 337 r. n.e. cesarzowa Helena poleciła wznieść kaplicę upamiętniającą to wydarzenie. Klasztor należy do prawosławnych Greków, obecnie żyje tu ok. 20 mnichów. W X w. na terenie monasteru wybudowano także mały meczet z minaretem – prawdopodobnie dla beduinów zatrudnianych do pracy. Co ciekawe trzykondygnacyjna wieża kościoła góruje nad minaretem, co w krajach islamskich zdarza się niezwykle rzadko.

26 lutego 2000 podczas pielgrzymki do Egiptu Jan Paweł II odwiedził to miejsce jako pierwszy papież w historii.
W klasztorze przechowywany jest bogaty zbiór wczesnochrześcijańskich ilustrowanych manuskryptów w różnych językach oraz ikon, grecki manuskrypt biblijny z IV wieku, tzw. Kodeks Synajski, najstarsza na świecie cały tekst Biblii oraz teksty wielu językach.

Z piękniejszych pamiątek są kule z ametystami i ręcznie robione bransoletki z naturalnych minerałów.

Trzeba tutaj wiedzieć, że prywatny wyjazd jest tu raczej niemożliwy ze względu na obowiązujące przepisy bezpieczeństwa. Warto wybrać legalną wycieczkę, gdzie policjant turystyczny stanowi zabezpieczanie wyjazdu, jak również zajmuje się rozmowami z policjantami czy wojskowymi na bramkach bezpieczeństwa. Nie ma wtedy niepotrzebnych przestojów, ani problemów.
Czasami w internecie można spotkać oferty za pół ceny, ale są to wycieczki na tzw rodzinę czy przyjaciół i w razie jakichkolwiek problemów możecie być nawet zostawieni sami na pustyni. Środki transportu też bywają różne.

Zapraszam również do obejrzenia postu z hotelu w Tabie link tutaj.

Koszty:
70 dolarów – koszt wyjazdu
5 dolarów – wstęp do parku i miejscowości Święta Katarzyna
5 dolarów – wstęp do biblioteki w Klasztorze Św. Katarzyna
20 dolarów – podwózka wielbłądem
3 dolary – wypożyczenie kocyka
2 dolary – kawa lub herbata
1/3 dolara – toaleta
dowolny datek dla przewodnika i kierowcy autobusu

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

www.themomentsbyela.pl - EGIPT - GÓRA MOJŻESZA

Continue Reading

WAKACJE W ZIMIE – TABA, EGIPT

Na polu szaro i zimno. W planach trochę wolnych dni. Szybka decyzja, jedziemy gdzieś gdzie świeci słońce i można nazbierać dużo pozytywnych emocji. Jedziemy do Egiptu. Pierwszym naszym wyborem była Hurghada i ten sam hotel co poprzednio, ale za długo zwlekaliśmy z zakupem. Okazało się, że wszystkie miejsca w samolocie są zajęte. Do wyboru mieliśmy Tabę, którą trochę pomijaliśmy. Zupełnie bezpodstawnie obawialiśmy się o bezpieczeństwo. Wybraliśmy hotel Mosaique Beach Resort.

Taba to beduińska miejscowość turystyczna w północnej części Zatoki Akaba. Ze względu na swoje położenie nazywana jest “Bramą na Synaj”.
Dopiero w 2005 roku wybudowano duży kompleks turystyczny Taba Heights oraz niedawno powstałe lotnisko, odległe od kurortu o około 15km.
Taba jest świetnym wyborem na bazę wypadową do Jerozolimy, Petry czy Górę Mojżesza.

Po przylocie okazało się, że musimy poczekać na policję turystyczną, która miała nas konwojować do hotelu. Niektórzy mieli pretensje, że policja już na nas nie czekała, jednak trzeba wiedzieć, że to oni wyświadczają przysługę, trzeba czekać i już. Bez nich i tak żaden autobus nie ruszy.
W hotelu, pomimo późnej pory przywitano nas bardzo miło. Dostaliśmy pokoje z wyjściem na ogród i cudownym widokiem na morze. Miłym zaskoczeniem była kolacja przyniesiona do pokojów.
W takich okolicznościach poranna kawa smakowała jak w bajce.
Śniadanie było dla nas prawdziwą ucztą. Warzywa surowe i grillowane, sałatki, sery, jogurty, pieczywo, wypieki słodkie i wytrawne, gotowane fasole, cieciorka, jajka, kiełbaski i co kto chce, a moją największą przyjemnością były pomarańcze, grejpfruty i melony, które dojrzewały w słońcu a nie w magazynowych paczkach. Często pojawiały się też banany, figi czy daktyle.
Obiad i kolacja były równie urozmaicone i bogate w warzywa i owoce co śniadania. Dodatkowo serwowano maksymalnie pyszne i słodkie desery oraz wino egipskie.

Czas na wygrzewanie się w słońcu. Plaża piaszczysta z żwirowym zejściem do morza z leżakami. Bar z napojami w zasięgu ręki.
Na plaży ciągle się tu coś działo, stretching ( byliśmy zawsze), aerobik, siatkówka, nauki tańców …
Rafa koralowa jest bardzo uboga, a właściwie w dużej części martwa za sprawą turystów. Na szczęście po woli odbudowuje się, pojawiają się nowe okazy, a w szczelinach można spotkać kolorowe rybki. biorąc pod uwagę temperaturę, snurkowało niewiele osób. Woda była trochę chłodna, ale najmniej przyjemne było wyjście z wody.
Mało było osób, próbujących coś sprzedać na plaży, a jeżeli już się pojawiali to prezentowali swoją ofertę i pokazywali gdzie stacjonują. Masaże okazały się dla mnie rewelacyjne, bolący kark odszedł na cały pobyt w zapomnienie.

Zauroczył nas wschód słońca z nad morza i zachody słońca nad górami. Kolory nad wodą i masywami skalnymi z każdą chwilą wyglądały inaczej. Warto choćby raz wstać wcześniej o 6.30 i zobaczyć spektakl wschodu słońca. O tej porze można spotkać dosłownie kilka osób spacerujących po ogrodzie czy brzegiem morza.
Późnymi popołudniami, jeszcze przed kolacją przyjemnie spacerowało się długim deptakiem wzdłuż hoteli, aż do malutkiego portu.
Z drugiej strony zatoki każdego wieczoru mrugały do nas światła z Izraela. Jordanii i Arabii Saudyjskiej.

Fajną opcją okazała się kolacja tajska przygotowywana dla nas na naszych oczach. Atrakcji dostarczały buchające płomienie i jak to określił kucharz “muzyka metalowych narzędzi kucharskich”. Wszystkie serwowane dania niesamowicie nam smakowały.

Z prezentów do domu wybraliśmy kawy, chałwy i mnóstwo kadzidełek, tych ostatnich w bardzo dobrej cenie. Nie obyło się też bez magnesików na lodówkę.

Spotkaliśmy fantastycznych ludzi z którymi miło spędzaliśmy czas. Kasia i Ania, nasze sąsiadki z pokoju obok, zawsze uśmiechnięte i zadowolone od samego rana, nie pozwalały nam nawet na chwilę zapomnieć, że jesteśmy na wakacjach.
Rewelacyjnie spędziliśmy czas. Już na lotnisku we Wrocławiu chcieliśmy wracać.

W kolejnym poście będzie o wycieczce na Górę Mojżesza i dlaczego trampki to nie jest odpowiednie obuwie.

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

www.themomentsbyela.pl - Wakacje w zimie

Continue Reading

WAKACJE W EGIPCIE – WYCIECZKI FAKULTATYWNE

Podczas wycieczek ważne dla nas są nie tylko warunki hotelowe, ale też możliwość poznania lokalnej kultury i okolicy. Tym razem było tak samo. Hurghadę wybraliśmy właśnie za możliwość ciekawych wycieczek fakultatywnych dostępnych u rezydenta, ale też nieco tańsze w biurze wycieczkowym w hotelu. Warto zapoznać się wieloma możliwościami i wybrać te, które najbardziej spełniają wasze oczekiwania, również te finansowe.

My wybraliśmy trzy z nich. Całodzienny rejs na rafę koralową wraz nurkowaniem pod opieką profesjonalnego nurka, wycieczkę do wioski Beduinów z przejażdżką quadami i spiderami po pustyni i zwiedzanie Hurghady. Dwie dłuższe wycieczki chcieliśmy odbyć dość szybko, zanim zaczniemy mieć problemy żołądkowe.

Początkowo raczej nie byłam przekonana do nurkowania, zwyczajnie się bałam, bo nie pływam. Opowiadając o atrakcji i pokazując zdjęcia pani rezydent przekonywała, że jest to całkiem bezpieczne, bo z każdą osobą nurkującą schodzi pod wodę nurek. Po wyborze ekwipunku wypłynęliśmy jachtem w półtoragodzinną podróż do rafy koralowej. Na miejscu wszyscy po kolei uczyliśmy się sygnałów o problemach pod wodą np. z uszami czy z sercem, prawidłowego oddychania z ustnika, a potem zostało już tylko zachwycać się magiczną rafą koralową i kolorowymi rybkami. My nurkowaliśmy we dwójkę. Na drugie zejście pod wodę przepłynęliśmy w inne miejsce. Czas wolny przeznaczony był na snurkowanie lub opalanie na jachcie. Z wycieczki można kupić sobie film i zdjęcia, ale trzeba mieć na uwadze, że RODO w Egipcie nie funkcjonuje i wszyscy uczestnicy dostaną taki sam film ze wszystkimi uczestnikami. Dla nas ta wycieczka była strzałem w dziesiątkę.

Na następny dzień wybraliśmy się na pustynię. Pod hotel przyjechał po nas samochód terenowy. Kawałek za hotelem skręciliśmy na pustynię zmierzając w kierunku wioski Beduinów. Przewodnik fajnie opowiadał o życiu Egipcjan, ich tradycji i kulturze. Obalił też kilka mitów. W wiosce przywitano nas herbatką, co było bardzo miłe, a czarna herbata świetnie gasiła pragnienie. Mieliśmy możliwość przejechać się wielbłądem, spróbować chleba pieczonego przez piękne, ale bardzo skryte kobiety i poznać warunki życia w takiej wiosce. Zabawny wielbłąd podkradał naszej grupie butelki z wodą. No cóż każdy sposób jest dobry, żeby dostać coś do picia na pustyni. Co ciekawe wielbłądy wyczuwają źródło wody do czterdziestu metrów wgłąb ziemi i kładą się w tym miejscu. Są świetnymi urządzeniami pomiarowymi :). W drodze powrotnej udało nam się zobaczyć fatamorganę, dziwne, ale do złudzenia na horyzoncie było morze. W ramach przerwy zaproszono nas na chlebki z humusem, dżemem z fig i warzywa. Druga część to już przejażdżki na quadach i spiderach. Fajna sprawa, ale trzeba być zaopatrzonym w przewiewną arafatkę, okulary przeciwsłoneczne i super sprawdzają się lniane długie spodnie i koszula z długim rękawem. Jadąc piasek wbija się w skórę i trochę boli jeżeli nie ma się osłony. Mój quad co chwilę gasł przy zatrzymaniu ale i tak udało mi się nie zostawiać w tyle. Spiderem jechał Łukasz i również był zadowolony. Co prawda kwestia bezpieczeństwa w Egipcie jest trochę inaczej traktowana niż w Europie to i tak świetnie się bawiliśmy. Całą wycieczkę fotografował Yahia, dość młody ale kreatywny lokalny fotograf, który oferował swoje zdjęcia za niewielką opłatą. Warto od razu zapytać go zdjęcia i od prosić, żeby robił wam je wszędzie, bo to i tak będzie kosztowało tyle samo :).

Ostatnią wycieczką było zwiedzanie Hurghady. Dla mnie miasto kontrastów. Z jednej strony eleganckie hotele, turyści, piękne i czyste miejsca, a z drugiej strony ubodzy pracownicy tych hoteli i niewielka liczba lokalnych mieszkańców. Jeszcze nie tak dawno Hurghada była niewielką miejscowością rybacką, a dopiero od około trzydziestu lat zaczęła rozwijać się tu turystyka. Wszędzie widać rozpoczęte budowy hoteli, apartamentowców i budynków komercyjnych. Dla ekskluzywnych jachtów przygotowano marinę gdzie wieczorami kwitnie życie kawiarniane podobnie jak na głównej ulicy miasta El Mamsza (nie wiem jak się to poprawnie pisze ). Nasz przewodnik Mohamed opowiadał przede wszystkim o możliwościach rozwojowych turystki egipskiej i środkach bezpieczeństwa, życiu mieszkańców i pracowników w Hurghadzie. Dowiedzieliśmy się m. in. że pracują tu w większości mężczyźni nie przez tradycję czy nakazy religijne, ale zwyczajną prozę życia. Za pracą emigrują z biednych wiosek i miasteczek mężczyźni, a kobiety zostają w domu z dziećmi. Poznaliśmy trochę islam podczas zwiedzania meczetu, koegzystencję muzułmanów i chrześcijan w kościele katolickim i lokalny bazar, na którym można było kupić świeże owoce takie jak pachnące mango, granaty, pomarańcze czy daktyle. Bardzo dużo było tam również papryki i rukoli. Wycieczkę kończyły zakupy w sklepie z pamiątkami i perfumerii (która akurat mnie nie zachwyciła, bo zwyczajnie nie kupuję podróbek).

Dobrze widziane jest dawanie napiwków kierowcom i Beduinom po przejażdżce wielbłądami. Nie jest to obowiązkowe, ale pamiętajmy, że przez dolar czy dwa nie zbankrutujemy, a dla tych ludzi jest do źródło i tak bardzo skromnych dochodów.

Dodatkowo w ramach atrakcji za namową na plaży w hotelowym spa kupiliśmy masaże. Klimat fajny, ale moje mogłyby być nieco silniejsze. Po przemyśleniu, za tę kwotę lepiej było wybrać się  wycieczkę do Kairu.

Niebawem ma tam zostać oddane do użytku nowe muzeum, więc mamy już kolejny punkt nowej podróży.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - WYCIECZKI FAKULTATYWNE - 2018

Continue Reading

WAKACJE W EGIPCIE

Pomysł na wakacje wpadł nam zupełnie przypadkowo. Podczas niedzielnego śniadania stwierdziliśmy, że tegoroczne wakacje nie mogą nam się całkowicie zmarnować. Początkowo nie braliśmy pod uwagę Egiptu ze względu na obiegowe opinie o braku bezpieczeństwa, które swoją drogą okazały się zupełnie bezpodstawne. Przekonały nas przede wszystkim bogata oferta hoteli wyższym standardzie, cieplutkie Morze Czerwone i korzystne ceny. Szukaliśmy hotelu z plażą, przystosowanego raczej dla par, a nie rodzin z dziećmi. Wybór padł na hotel Coral Beach w Hurghadzie.

Po niespełna czterech godzinach lotu przywitała nas słoneczna pogoda. Wjazd do hotelu od samego początku robił wrażenie elegancji i komfortu. Apartament z dużą sypialnią bardzo nam się spodobał, zabudowa bungalowa z tarasami dawała świetne poczucie prywatności. Obiekt jest bardzo duży z zadbaną, przepiękną roślinnością. Nasz pokojowy codziennie wywoływał uśmiech czarami z ręczników. Moim ulubieńcem był słonik. Wszyscy pracownicy hotelu byli bardzo mili i dbali żeby spełnić wymaganiom gości.
Ciepła, lazurowa plaża z wieloma zakątkami to było dokładnie to czego szukaliśmy. Wybieraliśmy ustronny cypel, gdzie słychać było szum fal, a woda sięgała maksymalnie do moich ramion. Warto dodać, że serwis plażowy wraz z ręcznikami tutaj jest bezpłatny, co daje dosyć dużą oszczędność.
Posiłki urozmaicone i smaczne w tak szerokiej ofercie, że największym problemem było co wybrać. Mnie kusiły sałatki  z melonem pod każdą postacią. Na kolacje przygotowywano na tarasie dodatkowo dania z ryb i mięs z grilla. Do obiadów i kolacji mogliśmy delektować się rewelacyjnym egipskim winem. Lubiliśmy też spędzać czas w barze w lobby. Polecam choć raz spróbować kawę po turecku.

Zachody słońca na tle czerwonych gór wyglądały obłędnie, szkoda tylko, że ten spektakl tak szybko się kończył, bo słońce w Egipcie zachodzi naprawdę szybko i stosunkowo dość wcześnie, bo w sierpniu koło 18.00.

Postanowiliśmy też zobaczyć wschód słońca o 5.18. Dla takich chwil warto jechać bardzo daleko. Wczesnym rakiem i wieczorem kiedy na plaży jest już mało osób zrobiliśmy trochę zdjęć.

Animatorzy starali się zapewnić atrakcje przez cały dzień. Nad bezpieczeństwem i dobrym humorem na plaży czuwał bardzo sympatyczny ratownik, który pomimo wysiłków nie nakłonił mnie do snurkowania na głębokiej wodzie :(. Nad niektórymi animacjami można jeszcze popracować, choć dzień przed naszym wylotem pojawiło się kilka nowych, sympatycznych osób. Fajnie wyglądał występ z tańcem brzucha i wirującym chłopakiem.

Jedyne co nam przeszkadzało to panowie, którzy chodzili po plaży i namawiali na oferty spa, wycieczek i nauki kajtu i surfingu i tym podobne. W samych ofertach nie ma oczywiście niczego złego, ale bycie namawianym na coś co piętnaście minut jest już dość irytujące.

Kilka przydatnych informacji:

Napiwki to nie to samo co bakszysz, oczywiście nie są obowiązkowe, ale mile widziane. Warto sobie uświadomić, że egipscy pracownicy na szeregowych stanowiskach zarabiają niewiele i taka forma jest częścią ich wynagrodzenia. Na spotkaniu z rezydentem warto poprosić o udzieleniu informacji gdzie napiwki się daje, a gdzie jest to niegrzeczne lub niepotrzebne. Trochę się to różni w Egipcie.

Nie każde kłopoty z żołądkiem to od razu zemsta faraona. Często taki dyskomfort spowodowany jest zbyt obitymi i namieszanymi posiłkami, bo przecież wszystko wygląda pysznie i chciało by się spróbować. Należy przede wszystkim dużo pić, ale już w cudowne właściwości coli w ilościach hurtowych już nie do końca wierzę. Warto też płukać zęby przegotowaną wodą. Na miejscu w aptekach można kupić Antinal ( lokalna nazwa Nifuroksazydu) który kosztuje około 3-5 dolarów, ale zazwyczaj wciskają dwa preparaty za około 27 dolarów. Przed wyjazdem można też zaopatrzyć się w Nifuroksazyd, który kosztuje około 6 zł.

W hotelowym lobby dla gości udostępniany jest internet, ale działa bardzo wolno i w zasadzie udaje się korzystać tylko z komunikatorów. Jeżeli komuś zależy na przyzwoitym działaniu internetu warto zaopatrzyć się w egipską kartę dostępną na stoiskach operatorów na lotnisku, bo korzystanie z usług na roamingu na prawdę sporo kosztuje.

Z Egiptu nie wolno wywozić muszli, elementów rafy koralowej ani wyrobów ze zwierząt chronionych takich jak torebki czy buty. Jest to surowo przestrzegane i grozi na prawdę surowymi karami z więzieniem włącznie.

Szkoda było wracać, zostalibyśmy trochę dłużej, ale jesteśmy pewni, że to nie ostatni pobyt w Egipcie.

Serdecznie dziękujemy za tak miłe przyjęcie nas w Hurghadzie.

W następnym poście znajdzie się relacja z naszych wycieczek fakultatywnych.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018
Chciałoby się patrzeć dłużej na tak niesamowite zachody słońca nad górami, ale to zjawisko trwa bardzo krótko.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018
Wschody słońca trwają równie krótko, tym razem bajeczne widowisko roztacza się nad morzem. Dla takich widoków warto wstać o piątej rano.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

Sukienka z falbanką ZAFUL.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018W tak czystej i ciepłej wodzie snurkowanie w otoczeniu rafy i kolorowych ryb to sama przyjemność.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018
themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018
Spacery przed zachodem słońca kiedy na plaży nie ma już prawie nikogo na długo zostaną w naszych wspomnieniach.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018
Kawa w klimatycznym barze to zawsze świetna okazja na rozmowę z nowymi znajomymi.

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

themomentsbyela.pl - WAKACJE W EGIPCIE - 2018

Continue Reading